Bardzo dawno niestety nie
pisałam. Otȯż
co prawda przez wszystkie ostatnie weekendy podrȯżowałam
(Mediolan, Aberdeen, Lizbona) ale niestety byłam dość zajęta i jakoś mi czas
tak uciekał że nie miałam kiedy napisać. Nie będę już się rozpisywać na temat
tych podrȯży
gdyż
miały
one bardziej charakter relaksująco-chillout-owy J
(no oprȯcz Mediolanu ktȯry przeszłam
wzdłuż
i w szerz!).
W Aberdeen znȯw padało
i wiało
więc
się
chowałam
przed deszczem w kafejkach (z wycieczki na klify znowu nic nie wyszło…) i w księgarni.
Powrȯt z Aberdeen był dość
turbuletny (pierwszy raz obok mnie siedział ktoś
kto się
jeszcze bardziej bał turbulencji
niż ja!).
W Lizbonie z kolei chciałam
się chillout-ować i cały dzień mi to bardzo dobrze wychodziło aż do wieczora
kiedy mi ukradli portfelik z kartami kredytowymi, pieniędzmi i dowodem
osobistym…Doświadczenie z portugalską policją turystyczną też mi już starczy do
końca życia no a teraz chodzę bez kart i bez dowodu…A to bardzo szkoda gdyż
Lizbona mi się szalenie podoba i w sumie chciała bym tam wrȯcić…Nie polecam natomiast knajpek
przy katedrze gdyż są one turystyczne, dają tam słabo jeść i
na 99% właśnie tam ukradli mi portfel…niby nic takiego się nie stało ale stres
zostaje i żeby potem odtworzyć wszystkie dokumenty trzeba czasu…
Ale nic, w końcu przez tyle
lat podrȯży
mnie nigdy nie okradli więc
kiedyś
też
musiał
być
ten pierwszy raz, a los chciał że miałam cały czas paszport w hotelu i jeszcze
jedną awaryjną kartę. Niemniej jednak pokażę parę zdjęć z przepięknej Lizbony
do ktȯrej jednak jeszcze wrȯcę wcześniej czy pȯźniej!
W piątek lecę w celach
rodzinnych do Zurychu :-) już się doczekać nie mogę! No a za dokładnie 3 tygodnie
zaczyna się moja wyprawa do Chin!!! Z tym że mam teraz tyle na głowie że jakoś
jeszcze to do mnie nie dociera, a może powinno zacząć.