Czasem
mi się wydaje że taki pomysł by dużo rozwiązał, można by się uwolnić od
wszelkich teraźniejszych problemów które prześladują nas już od lat…Tylko czy
mamy taką gwarancję? Na daną chwilę nie ma chyba nic czego bym chciała bardziej
niż rzucić wszystko w cholerę dysponując jakąś kwotą pieniędzy która pozwoliła
by mi podróżować przez następny rok na przykład. Tak jak już pisałam w ostatnim
poście nie były by to również pobyty w hostelach więc ta kwota musiała by być
troszkę większa;-)
Jak
fajnie musiało by być na przykład wsiąść po świętach w samolot, polecieć do
Nowego Jorku na poświateczne wyprzedaże, spędzić tam sylwestra i trochę czasu
później. Z Nowego Jorku polecieć dalej na Karaiby aby pobyć trochę na
słoneczeku a potem już na przykład dalej do Argentyny na parę tygodni. Potem
Nowa Zelandja i Australia…potem Bali, Hong Kong, Singapur i do domu…
To wszystko trochę jak w tej
piosence wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż nie dbać o bilet ściskając
w ręku kamyk zielony patrzeć jak wszystko zostaje w tyle…oj żeby tak wszystko
zostało w tyle…i tak patrzeć potem na to z dalekiej odległość aby wszelkie
problemy wydawały się już takie maciupeǹkie. Kartkowałam kiedyś taką
niemiecką książkę „ Die Irren – Behandeln wir die falschen?“ w której autow
zastanawia się czy problemem spoleczności są ci „normalni“ czy ci zdiagnozowani
(i niediagnozowani…) wariaci…
A teraz zostawię was z perspektywą zostawienia za sobą wszytskiego co złe i
wyjechania w daleki jakże szalenie ciekawy świat…
Good website, keep up. We at Addhunters shifted this service to a
OdpowiedzUsuńlevel much higher than the broker concept. you can see more
details like this article
Property in pearl