Ostatni tydzieǹ spędziłam
na nartach we francuskim Avoriaz. W tym roku, pierwszy raz od lat, nie było
pogody. Zazwyczaj na moich zimowych wakacjach towarzyszyło
mi słoǹce i niebieskie
niebo. W tym roku były tylko 2 dni słoǹca.
Reszta dni była bardzo mocno zachmurzona lub była
też taka mgła że
nie dało się jeździć
na nartach. W czwartek z kolei prawie cały dzieǹ sypał śnieg tak że w piątek
było bardzo dużo nieubitego śniegu na pistach. Z początku jazda na takim śniegu
nie sprawiała mi dużej przejemności gdyż narty same hamowały i tworzyły się
muldy. Z czasem jdenak się do takiego śniegu przyzwyczaiłam i nawet skakanie po
muldach zacezło mi sprawiać przyjemość :-) Z racji pogody jednak nie czuję się
narciarsko usatysfakcjonowana w tym roku. Chętniej bym sobie troche więcej
pojeździła.
Avoriaz tak jak w zeszłym roku
było bardzo fajne. Mam wrażenie że w tym roku było mniej Rosjan. Było zato
trochę Niemców, Luksemburczyków i dużo Francuzów, nie wspominając już o
zatrzęsnieniu Anglików. I w tym roku mieszkałam w rezydencji Amara. W
rezydencji był basen i fitness (gdybym tylko miała adidasy ze sobą…). Basen i
fitness są w cenie wynajęcia mieszkania. Jest też fajny whirlpool na zewnątrz,
jednak za ten trzeba płacic 19 euro…trochę bez sensu…Widoki z okna za to były
dalej nieziemskie!
Avoriaz jest większe niż się
wydaje, można iść na długi spacer wokół domków i różnych rezydencji, a na samym
koǹcu, obok sklepu
Sherpa, jest taki duży sklep sportowy, SkiSet, i mają tam mnóstwo
superowych czapek i rękawiczek (tylko taki mały tip).
Jeśli z kolei chcecie miłą i
kompentną obsługę jeśli chodzi o wypożyczenie/kupienie sprzętu narciarskiego
polecam sklep SkiSet ale w środku miasteczka (tak plus minus na przwciwko
punktu sprzedaży skipasów). Tam jest naprawdeę miła, kompetentna obsługa która
nie próbuje naciągnąć klienta na kupno najdroższych rzeczy.
Mogę jeszcze polecić restaurację Les Fontaines Blanches.
Jest to knajpka w której dobrze zarezerwować stolik gdyz byłam tam 2 razy i 2
razy było pełno (też w centrum prawie na przeciwko informacji turystycznej).
Jedzenie jest dość dobre, są tam specjalności regionalne takie jak fondue,
raclette, wędliny etc. Pozatym jest jednak też duży wybór innych daǹ takich jak
dobre rissotto z owocami morza czy filet z kaczki. Obsługa też może być, tak
długo jak się z nimi rozmawia po francusku…
Mogę z resztą polecić też schronisko Les Cretes które
znajduję się pomiędzy Avoriaz i Morzine. Jest tam bardzo miło, ciepło, można
zjeść dobrego tatara i wypić grzaǹca. Pozatym zakumplowałam się z
tamtejszym mieszkaǹcem na czetrech łapach.
Jest tam śliczny
piesek o imieniu Gaspard, ktróry
przychodzi i wyleguję się na naszych kolanach :-)
Pozatym tydzieǹ spędziłam bezstresowo i spokojnie. Był śnieg, był
Glühwein, było dobre jedzonko a nawet raz fondue, więc wszystko w normie :-) Ponieważ
jest to mała narciraska stacja nie mogę się rozpisywać o tym co jeszcze
zwiedzić i zobaczyć, ale powiem tylko, zapiąć narty i jechać przed siebie. Alpy
są jednak piękne. Aż bym sobie nawet latem pojechała w Alpy na pare dni…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz