Avoriaz tak jak w zeszłym roku
było bardzo fajne. Mam wrażenie że w tym roku było mniej Rosjan. Było zato
trochę Niemców, Luksemburczyków i dużo Francuzów, nie wspominając już o
zatrzęsnieniu Anglików. I w tym roku mieszkałam w rezydencji Amara. W
rezydencji był basen i fitness (gdybym tylko miała adidasy ze sobą…). Basen i
fitness są w cenie wynajęcia mieszkania. Jest też fajny whirlpool na zewnątrz,
jednak za ten trzeba płacic 19 euro…trochę bez sensu…Widoki z okna za to były
dalej nieziemskie!
Avoriaz jest większe niż się
wydaje, można iść na długi spacer wokół domków i różnych rezydencji, a na samym
koǹcu, obok sklepu
Sherpa, jest taki duży sklep sportowy, SkiSet, i mają tam mnóstwo
superowych czapek i rękawiczek (tylko taki mały tip).
Jeśli z kolei chcecie miłą i
kompentną obsługę jeśli chodzi o wypożyczenie/kupienie sprzętu narciarskiego
polecam sklep SkiSet ale w środku miasteczka (tak plus minus na przwciwko
punktu sprzedaży skipasów). Tam jest naprawdeę miła, kompetentna obsługa która
nie próbuje naciągnąć klienta na kupno najdroższych rzeczy.
Mogę jeszcze polecić restaurację Les Fontaines Blanches.
Jest to knajpka w której dobrze zarezerwować stolik gdyz byłam tam 2 razy i 2
razy było pełno (też w centrum prawie na przeciwko informacji turystycznej).
Jedzenie jest dość dobre, są tam specjalności regionalne takie jak fondue,
raclette, wędliny etc. Pozatym jest jednak też duży wybór innych daǹ takich jak
dobre rissotto z owocami morza czy filet z kaczki. Obsługa też może być, tak
długo jak się z nimi rozmawia po francusku…
Mogę z resztą polecić też schronisko Les Cretes które
znajduję się pomiędzy Avoriaz i Morzine. Jest tam bardzo miło, ciepło, można
zjeść dobrego tatara i wypić grzaǹca. Pozatym zakumplowałam się z
tamtejszym mieszkaǹcem na czetrech łapach.
Jest tam śliczny
piesek o imieniu Gaspard, ktróry
przychodzi i wyleguję się na naszych kolanach :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz