W sobotę od rana poszłam
zobaczyć wystawę Igora Mitoraja a potem już o 11.54 siedziałam w pociągu do
Sieny. Otόż pociąg był zaskakująco punktulany I nawet dość wygodny I miał
klimatyzację, aż nie posądzałam Włochόw o takie pociągowe luksusy. Podrόż w
jedną stronę kosztowała 10 euro więc bardzo znośnie, a podrόż trwała godzinę i
40 minut razem z przesiadką w Empoli.
W Sienie z dworca udałam się
prosto do hotelu. Dworzec w Sienie jest położony w dolinie z drugiej strony
miasta ale ktoś wpadł na genialny pomysł i zrobił całą gόrę ruchomych schodόw
ktόra zawiezie nas do gόrnej części miasta. Także z dworca do centrum
dostaniemy się tunelem ruchomych schodόw!
W Sienie zatrzymałam się w
hotelu NH Exelsior. Jest to dość dobry hotel położony w centrum, bardzo
niedaleko starego miasta. Hotel jest bardzo pożądny, pokoje są czyste, łazienki
ładne a śniadanie jest nawet całkiem dobre (owoce, croissanty, jajka, szynka, ser,
płatki etc.). Także spokojnie polecam!
No I od razu po przyjeździe
wziełam się za zwiedzanie miasta. Siena jest przepiękna, jest cudna, jest wręcz
magiczna! Tak jak Verona wydaje mi się bardzo romatyczna, tak Siena wydaje mi
się taka zagadkowa, magiczna, jak z bajki o rycerzach i jakiejś krόlewnie ;-)
Radzę po prostu zacząć łazić
bez ładu i składu po starym mieście, wchodzić w wąskie uliczki, podchodzić pod
gόrę i schodzić z gόrki, w pewnym momencie zawsze wyjdziemy na Piazza del
Campo. Małych wąskich uliczek jest od groma, wokόł nich jest pełno małych
knajpek, lodziarni, pięknych rozwalających się kamienic, kościołόw, placόw i
placykόw. Wychodząc troszkę za stare miasto czeka na nas przepiękny toskański
widok na pola, cyprysy i żόłte wille. Cudnie tam jest! Radzę też wieczorem się
poszlajać po tych wspaniałych uliczkach gdyż nawet wieczorem się coś dzieje.
Byłam tam akurat w najkrόtszą noc w roku więc było pełno atrakcji, byli
muzykanci uliczni, były śpiewy pieśni z Duomo, były poustawiane świeczki na
ulicach wokόł Duomo, było naprawdę magicznie. Było też dużo ludzi ale jakoś na
szczęście wszystko się rozchodziło po uliczkach i nie było tłumόw typu jakie są
we Florencji…
Siena przygotowywała się do
wyscigόw konnych w ktόrych każda dzielnica miasta wystawia swojego zawodnika. Z
tego podowu były marsze ludzi z rόżnych dzielnic, w tradycyjnych strojach, były
śpiewy i chorągwie. Jeszcze raz mogę tylko powiedzieć że było cudnie! Nie będę
pisać co dokładnie trzeba zobaczyć w Sienie gdyż była by to wielka szkoda gdyby
ktoś się zasugerował jakąś listą rzeczy do zobaczenia i przez to przegapił całę
wspaniałe stare miasto po ktόrym trzeba po prostu połazić bez żadnego
konkrenego planu. Także więc zalecam się prostu “zgubić” w Sienie!
Kolację zjadłam w knajpce Tre
Cristi. Jest ona położona trochę z boku głόwnych ulic, ma kilka stolikόw na
zewnątrz, resztę w środku. Trafiłam tam trochę przez przypadek bo miałam
początkowo iść gdzie indziej, ale nie żałuję że zmieniłam plany. Jedzenie było
przepyszne, jadłam krewetki i kalamary na przystawkę i trochę tatara z ryby,
ragout z kaczki i czekoladowe ciastko na deser. Było przepyszne. Nie było to
takie typowe jedzenie włoskie z pizzerii gdyż restauracja była bardziej
wyrafinowana (podawała na przykład carpaccio z gęsi!) ale jedzenie pycha. I
rόwież był przemiły kelner, co prawda Albańczyk ale od dzieciństwa mieszkający
we Włoszech.
Na drugą kolację był piknikJ Kupiłam włsoką
szynkę, ser, cukienie marynowane, prawdziwki i wszystko to zjadłam ukradzionymi
z hotelu widelcami na ławeczce z zabόjczym widokiem na toskańską wieś!
Powrόt do Pisy pociągiem był
bezproblemowy, lot do Charleroi trochę miał turbulencji (pani stewardesa się
mnie spytała czy się boję gdyż musiałam wyglądać na przestrasznoną…prawda jest
taka że boję się latać Ryanairem gdyż im poprostu nie ufam…I pracując w
lotnictwie i słysząc od inżynierόw pewne historie muszę powiedzieć że mόj
starch nie jest wcale taki nieuzasadniony…ale co zrobić jeśli można mieć bilety
za 50 euro…). Ale wszystko poszło dobrze J
W okolice Pisy jeszcze wrόcę
gdyż chcę zobaczyć jeszcze miasteczko Lucca ktόre podobno też jest śliczne. Już
się w sumie nie mogę doczekać następnej wizyty w Toskanii gdyż jest to
przepiękny region z przepysznym jedzeniem.