Otόż w niedzielę z samego rana
wyruszam na Sardynię! W tym roku spędzę pare dni na południu wyspy, niedaleko
Villasimius, w sumie tak jak w zeszłym roku tylko parę kilometrόw bardziej na
pόłnoc przy plaży Cala Sinzias (zapraszam do przeczytania posta z lipca 2013 o
Cala Sinzias!). Bardzo si cieszę na ten pobyt zwłaszcza że potrzeba mi trochę
odpoczynku gdyż ostatnie tygodnie były dość stresujące.
Dziś jednak nie mogę przestać
myśleć o katastrofie samolotu malezyjskich lini lotniczych krόra wydarzyła się
wczoraj na Ukrainie. W sumie jak mało potrzeba żeby pozbawić życia prawie 3oo
niewinnych osόb? Czy była to pomyłka, akt terroryzmu, kto za to odpowiada? Trochę
to już obojętne gdyż tym 300 osobom już nikt nie pomoże, co za cholerny pech że
były w złym czasie w złym miejscu?
Latając samolotem jesteśmy
narażeni na najrόżniejsze niebezpieczeństwa, nie mamy wtedy wpływu na nic. Od
zawsze się boję latać ale do głowy by mi kiedyś nie przyszło że można użyć
samolot by nim wlecieć w budynek lub zostać w nim zestrzelonym, cόż
najwidoczniej mam dość małą wobraźnię jeśli chodzi o takie wydarzenia. Ale z
drugiej strony samolot to przecież dalej najbezpieczniejszy środek lokomocji!
Jak tak sobie przypominam ostatnie lata, bardzo często było tak że parę dni
przed moim wyjazdem na wakacje zdarzała się katastrofa lotniczna…może muszę
przestać się tym interesować bo inaczej jeszcze bardziej się będę bać latać?
Latanie uważam za “konieczne zło”, choć wiem że aż tak konieczne nie jest, ale
jak tu świat zwiedzać nie latając? Samoloty latają i będą latać, będą też się
zdarzały wypadki i zamachy na samoloty, pracując w lotnictwie wiem że 100%
bezpieczeństwa nie było, nie ma i nie będzie ale czy to ma nas powstrzymać od
odkrywania tych przerόżnych przepięknych miejsc na świecie? Ja bardzo cieszę
się że znam takie miejsca jak Sardynia, Tasmania, Szwajcaria, Vancouver czy
Japonia (następne chyba Hawaje;-) I zachęcam każdego do spakowania walizki i odważnego
ruszenia w drogę!