Tak wogόle to się właśnie
zorientowałam że mi prawie brakuje weekendόw do końca roku żeby zrealizować
wszystkie plany jakie miałam w głowie. Czy na prawdę już w lipcu będę planować
na styczeń? Ten czas tak jakoś krόtki mi się wydaje do końca roku…Lipiec już
prawie w połowie jest, sierpień cały zaplanowany, w sumie wrzesien już też…W
październku jeszcze chyba 2 wolne weekendy chyba no a w listopadzie już Chiny a
potem już grudzień! Starszne to w sumie jest! Z kolei szczerze mόwiąc też mi to
ostatino pomaga przertwać w pracy gdyż ostatnio mam znowu pracowy dołek ale to już
zupełnie inna historia. I w ten sposόb żyję trochę od weekendu do weekendu…choć
myślę że większość z nas tak żyje :-)
Pozatym odrobinę konkretyzują
się moje plany na Chiny. Na razie bardzo po mału ale myślę że najpierw spędzę 4
dni w Pekinie (zobaczę Zakazane miasto, chiński mur, mam nadzieję że jakąś
pandę ;-), potem wezmę ten super szybki pociąg ktόry pokonuje 1300km w 5,5
godzin i pojadę na parę dni do Szanghaju. W drodze powrotnej znowu zatrzymam
się na jeden dzień w Pekinie a potem wrόcę do Europy. Będą to na razie Chiny
light. Słyszałam że Chiny albo się pokocha albo znienawidzi, podobnie jak jest
z Indiami. Jeśli mi się spoboda to może wrόcę do Chin i odwiedzę bardziej
wioski i wioseczki choć myślę że podrόżować w Chinach na własną rękę też nie
zawsze jest łatwo…
Znalazłam rόwnież promocje w
bardzo ładnym hotelu w Pekinie. Śpiąc w Fairmont Hotel Beijing płacąc za jedną
noc w suitcie dostajemy drugą noc za darmo. Także więc może i się opłaca
zafundować sobie odrobinę luksusu? Wkońcu trzeba będzie wymagrodzić sobie ten
szok kulturowy? :-) W Szanghaju z kolei myślę że zostanę przy hotelach Accor
żeby nabić sobie trochę punktόw, wkońcu do statusu platinowego jescze trochę mi
brakuje…
Muszę wykombinować jak
zrealizować wszystkie plany jakie jeszcze miałam na ten rok (Lucca, jeszcze raz
Pisa, może Londyn, bardzo chętnie rόwnież i Berlin…)!
Zastanawiam się jeszcze czy nie
założyć do mojego bloga dodatkowego Twittera (podobno Facebook jest out a
Twitter jest in? czy może znowu coś przegapiłam i znowu jest coś nowego, o
Instagramie już nie wspominając?). Czy mam ćwierkać z podrόży? ;-) W sumie może
by to nie było takie złe bo bym mogła bardziej “na żywo” dawać ewentualne
porady podrόżnicze? Może jest to coś do rozważenia? (prawdziwy powoόd do moich
zastanowień nad twitterem? To chęć śledzenia Twittera mistrza tenisa, Rogera
Ferdera jak i zarόwno zewnętrzne czynniki ktόre prόbują na mnie wpłynąć abym
zalożyła Twittera :p ehhh nie to tylko taki żart, a może i nie? :p) może się
więc skuszę…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz