Również w Luksemburgu zbliża się lato (a w sumie to już prawie powinno być). Już od paru tygodni w weekendy są organizowane różne eventy typu fest muzyki, fest natury, dni otwarte w winnicach lub u piekarza. Otóż w zeszłą niedzielę był fest natury na Kockelscheuer w Luksemburgu. Była to taka zorganizowana impreza dla rodzin gdzie można było zobaczyć jak się wyrabia rzeczy z metalu, jak sie strzyżę owce i jak się robi miód. Można też było kupić owoce i warzywa bio, zjeść Bratwurtsa lub poprostu pospacerować po ładnym ogrodzie. Było nawet sporo ludzi. Moich czytelników z Luksemburga więc gorąco zapraszam do odwiedzania takich lokalnych imprez gdyż są one nawet fajne. Wystarczy słuchać radia lub telewizji żeby wiedzieć co się dzieje.
Na Kockelscheuer jest również
ładny las, małe jeziorko i polanka. Jest to bardzo ładne miejsce do spacerów
przy ładnej pogodzie. Lecz polanka na Kockelscheuer to również jedno z niewielu
publicznych miejsc w Luksemburgu gdzie można oficjalnie grilować. Wczoraj
Kockelscheuer odwiedziłam dwa razy, raz o 11 rano oraz raz po 18. To co
zobaczyłam bardzo mi się spodobało gdyż ujawniło to trochę “normalniejszą”
twarz Luksemburga.
Na tej otóż polance i w
pobliskim lasku było mnóstwo ludzi którzy robili tam picknick, grillowali,
bawili się i cieszyli ładną pagoda. Były to całe rodziny wielopokoleniowe które
przyjechały na picknick i na grilla, wyposażone w stoliki, krzesła, koce, lodówki.
Siedzieli, gadali, grillowali, śmiali się, bawili się z dziećmi, grali w piłkę i
taǹczyli. Było trochę jak na włoskim campingu tylko na
mniejszej powierzchni. Przyznaję że byli to w 95 % obcokrajowcy, myślę że
rodowitego luksemburczyka trzeba by tam z zapałką szukać. No coż luksemburczyk
zrobi sobie grilla we własnym ogrodzie, taka już kolej rzeczy.
Bardzo mi się podoba to że
można czegoś takiego jeszcze doświadczyć w Luksemburgu. Oczywiście że nie jest
to najadniejsze miejsce w całym kraju, że wygodniej by było we własnym
ogrodzie, że jest tam dużo ludzi i mało prywatności. Ale z kolei prywatność
mają w domu a tu przyjeżdżają aby spotkać się z rodzicami, bratem, siostrą,
ciocą, wujkiem czy innym kuzynem.Tym ludziom nie przeszkadzają pewne
niedogodności, jest to dla nich najlepsze wyjście z sytuacji a i tak liczy się
tylko to być razem i ten czas miło spędzić z rodziną tą bliższą i tą dalszą…przyznam
że nawet trochę zazdroszczę J