Ostatni weekend spędziłam
częściowo w podróży gdyż poleciałam w piątek z Charleroi do Krakowa a w
niedzielę wróciłam z Warszawy do Chareloi. Między Krakowem a Warszawą wziełam
pociąg ICC. O ile pociąg mnie mile zaskoczył tak Ryanair jak zawsze jedna
wielka tragedia. Pociąg był czysty, punktualny, elegancki. W Ryanairze za to
przepychanki, bród i niemiła załoga.
Na obydwu odciankach Ryanaira
miałam wykupione pierszeǹstwo
wejścia jak i numerowane miejsce. Z Charleroi do Krakowa kosztowało mnie to 10
euro a z Warszawy do Charleroi 47 złoty.
Za każdym razem obsługa posadziła obok mnie pasażerów którzy tych usług
nie mieli wykupionych…jedno wielkie oszustwo. W drodze do Krakowa nic nie
mówilam, ale w drodze do Charleroi powiedziałam stewardowi iż nie będę siedzieć
przy oknie przy kimś kto obok mnie za miejsca nie zapłacił. Ja płacę bo chcę
meić spokój i przedewszystkim chcę jak najszybciej z tego samolotu wyjść. Więc
się przesiadłam i powiedziałam stewardowi że sprzedają ludzi którzy płacą
dodatkowe pieniądze za kretynów i że ostatni raz wogóle z nimi lecę. W
Warszawie też nie warto mieć pierszeǹstwo
wejścia gdyż obsługa lotniska pakuje wszystkich do jednego autobusu bez żadnego
odgrodzenia tak że ci którzy z pierszeǹstwem
wsiadają pierwsi do autobusu w efekcie ostatni z niego
wychodzą. Nie wspomnę już
o tym ile ludzi napakowali do autobusu, po prostu jak Sardynki i to już
naprawdę było nieludzkie. Tak więc z Ryanairem się definitwynie pożegnałam.
Również moje obawy o bezpieczeǹstwo lotów
okazują się być
nie takie wyimaginowane gdyż nie dawniej jak dwa dni temu sami piloci Ryanaira
domagali się kontroli samolotów gdyż
nie czują się bezpieczni w tych
samolotach… Więc jeśli
już pilot samolotu mówi że bezpieczeǹstwo nie zawsze jest
zagwarantowane to chyba coś jest nie tak moim zdaniem. Wydaje mi się że
wszystko będzie dobrze do pierwszego wypadku…A czasami bywało już blisko (na
przykład za szybkie lądowanie w Memmingen aby zaoszczędzić czas, lub mała ilość
paliwa z brakiem możliwości dolecenia na lotnisko zapasowe…)!
Tak więc dla mnie osobiście
miarka się przebrała i już w miarę możliwości nie będę korzystać z usług tej
linii lotniczej. Nie chcę mówić że co Lufthansa to Lufthansa, gdyż Lufthansa
tak samo miewa problemy, ale naprzykład dziś rano napisałam skargę na Wizzair
za nieprzestrzeganie europejskich przepisów dotyczących praw pasażera…
Koǹczę już narzekanie i
zaczynam się mentalnie przygotowywać na mój weekendowy wyjazd.
Zaplanowany był tylko Wiedeǹ
na ten weekend ale wczoraj plany uległy nagłej
zmienie i do Wiednia doszła Szwajcarja. Ponieważ tak mi się zatęsnkniło za
Szwajcarją postanowiłam poświęcić dosłownie ostatni grosz aby odwiedzieć
Lucernę i Zurych, wjechać na Pilatus, zejść z niego pieszo, zjeść w Movies i
podelektować się szwajcarskimi wypiekami i muesli. Tak więc po pracy wyruszam w
drogę do Lucerny, jutro aktywny wypoczynek a w piątek droga do Frankfurtu i lot
do Wiednia gdzie będę jeść dużo sushi I delektować się tym jakże przepięknym
miastem. Aż nie wiem na co się bardziej cieszę gdyż w ten jeden weekend
odwiedzę moje dwa ulubione miejsca na świecie (no może oprócz Sardynii)! Aby
tylko jeszcze wszystkie inne faktory zewznętrzne dopisały…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz