Szwajcaria

Ostatni weekend spędziłam w pięknej Szwajcarji. Myślę że w tym przypadku zdjęcia będą mówić same za siebie gdyż tego piękna się nie da opisać słowami ;-)



Odwiedziłam tym razem Zurych i Lucernę oraz Vaduz i jakąś małą wioskę nad jeziorem gdzie zjadłam lody :)

Zurych jak zawsze super, duże miasto z atmosferą małego modnego miasta, nad jeziorem, niedaleko gór, przepiękny, tradycyjny a jednocześnie ma wszystkie zalety nowoczesnego i modnego miasta. Zurych, jak i cała Szwajcarja jest dość żeby nie powiedzieć bardzo drogi…dlatego też wybrałam hotel pod Zurychem, Holiday Inn Express w Rümlang. Niby lotniskowy hotel (przez duże szczelne okno było widać startujące samoloty co mi akurat się bardzo podobało). Dojazd do miasta też był w porządku, pociągiem z Rümlang, pociągiem z lotniska lub też hotelowym shuttle busem. Ja jestem za pociągiem.

Jeśli macie ochotę w Zurychu na amerykaǹsko-meksykaǹskie jedzenie jedyne co mogę polecić to restauracja Movies. Jedzenie za każdym razem jest bardzo poprawne, ale ostrzegam żeby pójść tam przed 19-20 godzina ponieważ potem są tam tłumy, jest głosno i duszno gdyż wydaję się to być popularnym miejscem by coś zjeść lub się czegoś napić. W Zurychu polecam również spacer po Bahnhofstrasse jak i spacer wzdłuż jeziora. Często słyszę opinie znajomych którzy są zawiedzeni Bahnhofstrasse gdyż spodziewają się jakiś strasznych luksusów, aż po złote chodniki…cóż Bahnhofstrasse nie jest drugą piątą aleją lub polami Elizejskimi. Jest to ładna porządna ulica, na której kupują normalni Szwajcarzy gdyż znajdują się tak takie sklepy tak Manor, Globus czy Jemoli. Orócz tego oczywiście są i bardzo drogie sklepy, ale nikomu nie przaszkadza że one sobie sąsiadują z tymi tanszymi. Zurych ma również przepiękną starówkę!



W Lucernie pochodziłam po starych kątach, po starówce, byłam nad jeziorem, na kolacji nad jeziorem (widok całej pełnej Sali Azjatów jedzących fondue latem przy temperaturze 27 stopni jest przerażający, z grzeczność nie zrobiłam zdjęcia ale uciekłam prawie że z krzykiem… !) i połaziłam po starych murach obronnych z ktrórych rozwija się przepiękny widok na całą Lucernę. Uważam że jest to najładniejsze miasto w Szwajcarji. Na fondue mogę polecić Hotel d’Alpes nad rzeką lub FondueHouse na starym mieście a na drinki na przykład Pacifico, Penthouse, weisses Schaf lub bar niedaleko dworca, na samej górzy starej kamienicy który co pół roku zmienia nazwę. W Lucernie jest równiez dużo dobrych azjatyckich restauracji i restauracji z kunchią fusion.

Co do hoteli nie mogę powiedzieć dużo gdyż z nich nie korzystałam mając moje mieszkanko w Lucernie, no a jak  dwa razy potrzebowałam hotel to spała,m az w Continental Hotel niedaleko dworca a drugi raz w Ibis Hotel w Kriens.












Pozatym odwiedziłam jeszcze Lichtenstein i Vaduz gdzie od razu powiem nic nie ma ! Owszem jest to ładna wioska i warto się tam zatrzymać jeśli się przejeżdża przez tę okolice ale żeby specjalnie tam jechać to trzeba być fanem Lichtenstein ;-) Polecam przejażdżkę autostradę z Zurychu w strone San Bernardino i Chur. Jest to przepiękna droga w niesamowitymi widokami!






Krótką wycieczkę do Szwajcarji polecam każdemu kto tylko ma taką możliwość! Może kiedyś tam nawet wrócę by tam pomieszkać ;-)   



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz