piątek, 21 grudnia 2012

Zimowo-przedświąteczne to i owo

Ostatnio nie piszę zbyt często ale jest po spowodowane tymczasową przerwą w podróżach, aż sama się dziwię że jest ich tak mało :( Otóż tak się złożyło że przez ostatnie tygodnie się przeprowadzałam, z jednej wioski do drugiej :) Więc nie mieszkam już w Mamer a w Leudelange (wiem wiem wieeeeeeeeelka różnica jest między tymi dwoma wioskami ;-) ). Dlatego też miałam ręce pełne roboty i na podróże czasu troszkę brakło. Bah oprócz na podróże zabrakło czasu nawet na zakupy świąteczne, choć się bardzo sprężyłam i załatwiłam wszystko w 2 popołudnia. Ale to już niedługo się zmieni gdyż na święta się wybieram do Sztokholmu (zimno!) po Sztokholmie może będzie jakiś weekend w Paryżu no a na koniec stycznia wybieram się już do Kanady :) (no a po drodze może jeszcze da się urwać parę dni na nartach!). Tak że zgodnie już z moją tradycją spędzę styczeǹ w podróży (już naprawdę od paru lat tak robię, czasem oczywiście te podróże są krótsze a czasem dłuższe ale w sumie tak już się przyjeło i tak chyba też zostanie) Niestety styczeǹ nie sprzyja podróży do Wietnamu gdyż wtedy bilety w tym kierunku są bardzo drogie. Zastanawiam się do tego w jaki sposób spędzić Sylwestera. Najchętniej bym zrobiła powtórkę z rozrywki i spędziła go w Lucernie lub innym szwajcarskim miasteczku ale mam wątpliwości czy opłaca się jechać taki kawał drogi na jeden wieczór (oj chyba się starzeję, kiedyś by mi to w ogóle nie przeszkadzało…ale kto wie do Sylwestra jeszcze trochę czasu jest więc może się zdecyduję bo pomysł już mam i nawet wstępną kolację sylwestrową i bardzo mnie to korci :) ).

Jedyny projekt który na razie nie został zrealizowany to urodziny w Argentynie. Niestety nie wyszło jak na razie gdyż bilety do Argentyny na styczeǹ były szalenie drogie a ja akurat nie miałam na nie kasy. Cóż może na urodziny za 3 lata ;-) a mam nadzieje że i wcześniej się uda odwiedzić Argentynę gdyż oprócz Meksyku nie byłam jeszcze nigdy w Ameryce południowej. A właśnie dziś jest 21.12.2012 więc gdzie ten koniec świata? Aż specjalnie się ładnie ubrałam na koniec świata! Ale jeśli jeszcze będzie to zostanie po mnie dzisiejszy ślad we wszechświecie ;-).

Jeszcze a propos wyjazdu do Kanady trochę patrzyłam już na hotele w Montrealu i w Quebecu i co tu dużo mówić, wybór jest duży. Jest sporo małych miłych hoteli jak i dużo sieciówek. Myślę że zdecyduję się na jeden z tych mniejszych (choć temniejsze często gęsto już tak samo należą do jakiś sieci…). Po świętach będę musiała się tym zająć. Ale bardzo się cieszę na ten wyjazd. Jedyne co mnie zastanawia to fakt że we wszytskich przewodnikach wszystkie zdjęcia z Montrealu są robione latem. Prognoza pogody co prawda mówi że jak na razie są tam - 2 stopnie ale już od weekendu ma być -10 do -20!!! Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

Jak na razie życzę wszystkim miłych, wesołych i radosnych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego nowego roku! Aby 2013 rok był obfity w podróże i przygody a podóże były długie, dalekie i bezpieczne!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz