środa, 12 czerwca 2013

Blind Booking czyli jak chciałam przechytrzyć system


Otóż ostatnie dwa weekendy spędzałam po domowemu czyli robiłam wszystko na co nie było czasu przez cały tydzien to znaczy zakupy, sprzątanie, pranie etc. W pewnym momencie doszłam do wniosku że dość tego I popatrzyłam na bilety German Wings. Otóż German Wings ma taka akcję która się nazywa Blind Booking. Można kupić bilet, w przez siebie wyznaczonych datach lecz nie wiedząc dokąd. Docelowe lotnisko dowiadujemy się dopiero po zapłaceniu. Ja pomyślałam sobie więc że ponieważ chcę lecieć od soboty do poniedziałku przejrzę cały rozkład lotów by wiedzieć jakie loty napewno mi się nie trafią gdyż nie ma połączeǹ sobota – poniedziałek. Spędziłam tak z dwie godziny…

Po czym zmieniłam datę wyjazdu na tydzieǹ później i zdecydowałam się na weekend 21-23 czerwca. Możliwości były fajne: Salzburg, Edynburg, Rostock, Wideǹ, MediolanOtóż chcąc elimiować jedną z opcji trzeba dopłacić 5 euro za każdą eliminację. Pomyślałam sobie więc że nie będę dawać zarabiać German Wings w ten sposób i dałam się zaskoczyć. Kupiłam więc bilet i faktycznie się zaskoczyłam…German Wings wkręcił mi bilet z Köln do…Friedrichshafen…! A ja przez minimum pół godziny martwiłam się co będzie jeśli wypadnie Zurych bo przecież Zurych znam jak własną kieszeǹ. Tak że po dwóch godzinach próby przechytrzenia systemu system przechytrzył mnie i dał mi najmniej interesującą opcję z całej listy. Fakt może też jest w tym trochę mojej winy bo poskąpiłam nie chcąc dopłacać za eliminację miejsc ale szczerze mówiąc do głowy mi nie przyszło że mogą chcieć mi dać bilet do Friedrichshafen…za bardzo się martwiłam o Zurych.

No nic w Friedriechshafen napewno teżjest ładnie no i jest to pewne doświadczenie (którego już chyba nie powtórzę) ale z drugiej strony do Friedrichshafen z Luxemburga samochodem jest 440 km więc 4 godziny autostradą a ja zamiast tego pojadę do Köln samochodem 3 godziny, będę minimum godzinę czekać na lotnisku, godzinę lecieć i potem na miejscu będę bez samochodu. Trochę kompletnie bez sensu…A żeby było jeszcze śmieszniej, nie dostanę za to ani jednej mili gdyż loty kupowane jako blind booking nie zaliczają się do mili…oczywiście dowiedziałam się o tym dopiero po zakupie biletu…

No cóż na błędach się człowiek uczy…choć nie wiem czy nie lepiej chrzanić German Wings, dać im tym razem za wygraną i pojechać tam poprostu samochodem…  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz