poniedziałek, 17 czerwca 2013

Fete de la musique, Fest der Natur, Walk taste and enjoy...czyli troszkę lokalnego folkloru



Również w Luksemburgu zbliża się lato (a w sumie to już prawie powinno być). Już od paru tygodni w weekendy są organizowane różne eventy typu fest muzyki, fest natury, dni otwarte w winnicach lub u piekarza. Otóż w zeszłą niedzielę był fest natury na Kockelscheuer w Luksemburgu. Była to taka zorganizowana impreza dla rodzin gdzie można było zobaczyć jak się wyrabia rzeczy z metalu, jak sie strzyżę owce i jak się robi miód. Można też było kupić owoce i warzywa bio, zjeść Bratwurtsa lub poprostu pospacerować po ładnym ogrodzie. Było nawet sporo ludzi. Moich czytelników z Luksemburga więc gorąco zapraszam do odwiedzania takich lokalnych imprez gdyż są one nawet fajne. Wystarczy słuchać radia lub telewizji żeby wiedzieć co się dzieje.
 
Na Kockelscheuer jest również ładny las, małe jeziorko i polanka. Jest to bardzo ładne miejsce do spacerów przy ładnej pogodzie. Lecz polanka na Kockelscheuer to również jedno z niewielu publicznych miejsc w Luksemburgu gdzie można oficjalnie grilować. Wczoraj Kockelscheuer odwiedziłam dwa razy, raz o 11 rano oraz raz po 18. To co zobaczyłam bardzo mi się spodobało gdyż ujawniło to trochę “normalniejszą” twarz Luksemburga.

Na tej otóż polance i w pobliskim lasku było mnóstwo ludzi którzy robili tam picknick, grillowali, bawili się i cieszyli ładną pagoda. Były to całe rodziny wielopokoleniowe które przyjechały na picknick i na grilla, wyposażone w stoliki, krzesła, koce, lodówki. Siedzieli, gadali, grillowali, śmiali się, bawili się z dziećmi, grali w piłkę i taǹczyli.  Było trochę jak na włoskim campingu tylko na mniejszej powierzchni. Przyznaję że byli to w 95 % obcokrajowcy, myślę że rodowitego luksemburczyka trzeba by tam z zapałką szukać. No coż luksemburczyk zrobi sobie grilla we własnym ogrodzie, taka już kolej rzeczy.  

Bardzo mi się podoba to że można czegoś takiego jeszcze doświadczyć w Luksemburgu. Oczywiście że nie jest to najadniejsze miejsce w całym kraju, że wygodniej by było we własnym ogrodzie, że jest tam dużo ludzi i mało prywatności. Ale z kolei prywatność mają w domu a tu przyjeżdżają aby spotkać się z rodzicami, bratem, siostrą, ciocą, wujkiem czy innym kuzynem.Tym ludziom nie przeszkadzają pewne niedogodności, jest to dla nich najlepsze wyjście z sytuacji a i tak liczy się tylko to być razem i ten czas miło spędzić z rodziną tą bliższą i tą dalszą…przyznam że nawet trochę zazdroszczę J

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz